Użytkownik
- Kocham, ale będę łaskotać, jeśli chcesz uważać inaczej.
Prychnął cicho.
- Pokaż.
Szepnął cicho i przymykając oczy zagłębił się w jego umysł by zobaczyć co go ominęło.
Ucałował go w policzek.
- Brawo sopelku.
Spojrzał na niego z uśmiechem taki mega szczęśliwy. Potarł noskiem o jego nos.
- No wieesz... Jak wszedłeś tu to wisiała ci na ramieniu zaspana.
Wciąż chichotał patrząc za nim. A w pokoju mała zrzuciła mokrą kołdrę z łóżka wzieła koc opatuliła się i teraz sobie słodko spała.
Zamruczał ponownie i złapał go mocniej za tyłek przyciskając do siebie mocno.
Uśmiechnął się zadowolony i się wtólił samemu zasypiając.
Ostatnio edytowany przez Evan (2012-09-16 01:10:29)
Offline
- Nie chcę.
Uśmiechnął się uroczo.
- Chcę wiedzieć, jak bardzo mnie kochasz. - wtulił się w jego pierś.
- Nie. Masz go zobaczyć na żywo.
Uśmiechnął się cicho. A niech poczeka sobie, a co.
- Jest piękny.
- Zrobisz nam deser?
Cmoknął go lekko. No co? Jemu jako, że zwycięzca! Nu, a dziecku to nie odmówi, no.
Go podrapał w karczek.
- Skarb mój mały.
Wziął ją taką opatuloną na ręce i sobie tulił starając się nie zbudzić. Kochane dzieciątko.
Jęknął cichutko, ocierając się o niego mocniej. Podciągnął jego koszulkę do góry, by zacząć obcałowywać jego pierś.
I tak usnęli razem zadowoleni.
Offline
Użytkownik
- Bardziej niż możesz to sobie wyobrazić.
Wyszeptał cicho, czuło.
- Wredne dziecko.
Prychnął, ale z jakimś ciepłem w głosie, gotował dalej.
Wywrócił oczami, ale podniósł się.
- A co byście chcieli? - zapytał idąc do kuchni.
Zamruczał cicho, przymknął oczy.
A Ailce oczywiście sobie spała w najlepsze bo dlaczego by nie. Bierze przykład z tatusia i śpi ile może.
Uśmiechnął się pod nosem.
- Ależ ty niecierpliwy maluchu. - szepnął cicho i klepnął go w tyłek.
Z rana Nikoś wstał i zaczął zwierzęta karmić.
Offline
- Mhmm...
Mruknął cichutko, patrząc na to swoje wielkie, wspaniałe kochanie i ucałował jego pierś.
- Do jutra. Przynieś mi coś dobrego.
Uśmiechnął się karmiąc to-to malutkie.
- Budyń z orzechami i czekoladą.
Się maluch wyszczerzył zadowolony.
Pogładził lekko jego włoski tylko.
Ją gładził tylko po pleckach lekko.
- Jak tu być cierpliwym przy takim przystojniaku?
Się lekko uśmiechnął.
A Vicek biegać polazł jak zwykle.
Offline
Użytkownik
Gładził go delikatnie po plecach patrząc po prostu. Napawając się widokiem.
- Dobrze skarbie, do jutra.
Westchnął cicho i gdy skończył więź z synem spojrzał smutno przed siebie, w końcu zajął się garami, ale wciąż z jakimś takim smutkiem.
- Dobrze, dobrze.
Pokręcił głową i poszedł przygotować ten deser.
-Kocham cię.
Zamruczał cicho opierając brodę na jego ramieniu.
Aż w końcu dziecko się obudziło. Ziewnęła i spojrzała na niego zaspanym wzrokiem.
-Dzień dobry tatusiu.
Zaśmiał się cicho ale ciepło, zabrał go do łóżka i położył na nim całując te jego ponętne usteczka.
Gdy nakarmił zwierzaczki spokojnie wziął się za robienie śniadania.
Offline
Mruknął cichutko pod noskiem i tak sobie leżał tylko widocznie zadowolony.
Nu, a jak się Philek obudził to przylazł na obiad.
- Coś się stało?
Nu i sobie czekali zadowoleni. Jakąś bajkę włączyli.
- Ja cię też, maluszku.
Go po karczku podrapał.
- Dobry.
Uśmiechnął się i ją poczochrał.
- Jak się spało?
Mrukał cicho, przesuwając łapkami po jego piersi.
Nu, a on po dwóch godzinach wrócił pod prysznic prosto.
Offline